Jesienne liście
Poniedziałek, 27 października 2014
· Komentarze(0)
Poniedziałkowy poranek w prezencie przyniósł słońce :D
Od trzech dni wszelkie prognozy pogody zapowiadały że będzie słonecznie , ale słońca nie było , i ogólnie przez weekend było nie miło i z tego zdechłego klimatu zamieniłam rower na kubek kawy i czekoladę z orzechami , ale ile można ;)
Więc gdy dziś rano nieśmiałe pierwsze promyki zapukały do okna to wiedziałam poniedziałkowe plany sprzątania trzeba odłożyć na ...kiedyś tam :P
Tak wiec moja ulubiona choć prawie w całości asfaltowa trasa wyglądała tak . mapka
Kudowa > Brzozowie >Dobrosov >Jiraskova chata > szlakiem do Lipi > Peklo i ścieżka przez Brażec do Nachodu ,bo w Beloves miałam fotkę do cyknięcia o czym za chwilę.
Po drodze udało mi się cyknąć kilka fotek w tym upolować czaple siwą no prawie , bo jak ją zobaczyłam stojącą w rzece to z wrażenia w krzaki wjechałam robiąc przy tym trochę hałasu i płosząc ptaszysko :) ale odleciała tylko na pobliskie drzewo :)czapla
Dalej juz tylko tańczące promyki słońca miedzy drzewami , wirujące liście i ogolnie cudnie cudniaśćie .promyki słońca
Az do Beloves , miejsce piękne , znany hotel lubiany przez wielu , moja ulubina zagroda z kozami , stadnina ....ale opadły liście z drzew , i kilka dni temu nie do końca byłam pewna co widzę , więc dziś kiedy liście opadły bardziej , moim oczom ukazało się koczowisko bezdomnych , idzie zima w nocy już są mrozy , oglądając takie sytuacje w tv wydaje się że to takie odległe a tu o ;/ pod samym płotem.
a słońce świeci dalej ...
Od trzech dni wszelkie prognozy pogody zapowiadały że będzie słonecznie , ale słońca nie było , i ogólnie przez weekend było nie miło i z tego zdechłego klimatu zamieniłam rower na kubek kawy i czekoladę z orzechami , ale ile można ;)
Więc gdy dziś rano nieśmiałe pierwsze promyki zapukały do okna to wiedziałam poniedziałkowe plany sprzątania trzeba odłożyć na ...kiedyś tam :P
Tak wiec moja ulubiona choć prawie w całości asfaltowa trasa wyglądała tak . mapka
Kudowa > Brzozowie >Dobrosov >Jiraskova chata > szlakiem do Lipi > Peklo i ścieżka przez Brażec do Nachodu ,bo w Beloves miałam fotkę do cyknięcia o czym za chwilę.
Po drodze udało mi się cyknąć kilka fotek w tym upolować czaple siwą no prawie , bo jak ją zobaczyłam stojącą w rzece to z wrażenia w krzaki wjechałam robiąc przy tym trochę hałasu i płosząc ptaszysko :) ale odleciała tylko na pobliskie drzewo :)czapla
Dalej juz tylko tańczące promyki słońca miedzy drzewami , wirujące liście i ogolnie cudnie cudniaśćie .promyki słońca
Az do Beloves , miejsce piękne , znany hotel lubiany przez wielu , moja ulubina zagroda z kozami , stadnina ....ale opadły liście z drzew , i kilka dni temu nie do końca byłam pewna co widzę , więc dziś kiedy liście opadły bardziej , moim oczom ukazało się koczowisko bezdomnych , idzie zima w nocy już są mrozy , oglądając takie sytuacje w tv wydaje się że to takie odległe a tu o ;/ pod samym płotem.
a słońce świeci dalej ...