Zamek - Nachod
Wtorek, 28 października 2014
· Komentarze(0)
Plany na popołudnie były zupełnie inne , ale przyleciał Junior stwierdzając ze pogoda ładna a On czas akurat ma, to może by tak odwiedzić zamkowe misie. Kilka szybkich telefonów żeby odwołać wcześniejsze plany , bo wszystko można zrobić jutro prócz tego ze jutro może akurat padać i na rower już nie wyjdziemy .
Scieżką rowerowa do Nachodu, i pierwszy raz chyba w życiu udało mi się pokonać na raz to górkę do zamku bo niby taka niepozorna ale zawsze coś i tym razem też auto się przed nami zatrzymało ja zwolniłam ,ale Młody znając moje podejście do niektórych podjazdów w okolicy dopingował mnie i udało się , na kole do samego niedzwiadka :D
Koniec z obijaniem się i brakiem wiary w siebie na podjazdach , bo za rok jak się uda , a musi się udać to marzy mi się i śni po nocach KROSS Uphill Race Śnieżka :)
A wracając na zamek to tam cudnie jesiennie , droga w stronę Kramolnej zatłoczona bo święto jakieś i ludzie spacerują , ale tu wyrozumiałość do cyklistów inna niż w Polsce , więc sobie jedziemy spacerowym tempem oglądając piękne widoczki , w drodze powrotnej jedziemy przez Beloves a tam niebywała atrakcje gromadząca tłumy gapiów , krowy się pasą , więc i my wołowinkę obcykaliśmy i ruszyliśmy ścieżka do domku
Scieżką rowerowa do Nachodu, i pierwszy raz chyba w życiu udało mi się pokonać na raz to górkę do zamku bo niby taka niepozorna ale zawsze coś i tym razem też auto się przed nami zatrzymało ja zwolniłam ,ale Młody znając moje podejście do niektórych podjazdów w okolicy dopingował mnie i udało się , na kole do samego niedzwiadka :D
Koniec z obijaniem się i brakiem wiary w siebie na podjazdach , bo za rok jak się uda , a musi się udać to marzy mi się i śni po nocach KROSS Uphill Race Śnieżka :)
A wracając na zamek to tam cudnie jesiennie , droga w stronę Kramolnej zatłoczona bo święto jakieś i ludzie spacerują , ale tu wyrozumiałość do cyklistów inna niż w Polsce , więc sobie jedziemy spacerowym tempem oglądając piękne widoczki , w drodze powrotnej jedziemy przez Beloves a tam niebywała atrakcje gromadząca tłumy gapiów , krowy się pasą , więc i my wołowinkę obcykaliśmy i ruszyliśmy ścieżka do domku